„Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek,
a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”.
Zawsze tuż przed Wielkim Postem, niespełna tydzień przed rozpoczynającą go środą popielcową i dokładnie 52 dni przed Wielkanocą, w Polsce świętowany jest Tłusty Czwartek.
Tłusty czwartek to święto znane każdemu Polakowi. To dzień, w którym nie liczymy kalorii i zajadamy się przepysznymi pączkami, faworkami i innymi słodkościami To najtłustsze i najsłodsze święto w kalendarzu, ale mówi się, że akurat tego dnia kalorie się nie liczą, a waga nie skacze.
Według etnografów karnawałowa zabawa, tańce i obfitość pożywienia tego dnia dawały podstawę do wróżb i zaklinania urodzaju. Wierzono w magiczny sens tłustoczwartkowego obżarstwa. Obfitość jedzenia miała prowokować urodzaj i dobrobyt na cały rok. Tłuszcz symbolizował dostatek oraz pomyślność. Przyjęło się, że jeśli ktoś w tłusty czwartek w ogóle nie zje pączka, nie będzie się mu wiodło.
Tradycyjnie najpopularniejszym przysmakiem w tłusty czwartek jest oczywiście pączek. Z marmoladą, bitą śmietaną, lukrem, czekoladą – dowolność jest ogromna. Popularnością w tym dniu cieszą się także faworki, zwane również w niektórych regionach chrustem lub chruścikami.
W naszym domu tego dnia pojawiły się zarówno puszyste, drożdżowe pączki oraz Karnawałowe Róże z marmoladą. Zarówno pierwsze jak i te drugie znalazły swoich wielbicieli i jak wskazuje tradycja mówiąca, że kalorie w tym dniu są nieistotne, każdy zjadł po kilka tych wyjątkowych smakołyków.
I choć „W tłusty czwartek się swawoli, później czasem brzuszek boli” nie jesteśmy w stanie oprzeć się pokusie wielkoczwartkowych wypieków.
Wszystkim życzymy smacznego i oby Wam się darzyło!!!