Dzisiejszego dnia w naszym domu odbył się Bal Andrzejkowy. Na parkiecie królowały wróżki, czarownice, cyganki, czarodzieje i inne osobistości a w powietrzu czuć było zapach kadzideł. Andrzejki zwane inaczej ostatkami, to ostatnia okazja do zabawy przed adwentem, w którego trakcie oczekuje się Bożego Narodzenia. Święto to ma długą tradycję, a jego początki sięgają zamierzchłych czasów, kiedy wierzono, że w noc andrzejkową działają magiczne moce, a poszukujący miłości mają szansę na jej spotkanie.
Dawniej wierzono w siłę magii i traktowano wróżby bardzo poważnie. Palono wokół domów ogniska celem odgonienia złych duchów, a pod poduszką umieszczano męskie spodnie, które miały na celu pomóc w znalezieniu idealnego kandydata na małżonka. Początkowo dzień ten obchodziły tylko niewiasty, z biegiem czasu zaczęli go świętować również chłopcy i wróżby zostały dopasowane do obu płci. Chociaż dawniej podobne święta były traktowane z większą powagą to nadal na zabawach andrzejkowych nie może zabraknąć elementów wróżenia z fusów, przelewania wosku, czy wyścigu butów mających zwiastować szybkie zamążpójście.
Na naszym balu również nie zabrakło zabaw i wróżb. Można było powróżyć z kart u wróżki Moniki, wróżka Magda czarowała z kości, wróżka Emilia przepowiadała przyszłość z kubeczków, wróżka Magda przelewała wodę i wyławiała same dobre wiadomości a u wróżki Karoliny przelewało się wosk. Uczestnicy bardzo chętnie brali udział w przygotowanych dla nich atrakcjach oraz zabawie tanecznej. Parkiet tego dnia był pełen magii i dobrej energii.