24 lipca mieliśmy okazję oglądać w Olsztyńskiej Galerii Sztuki dwie wystawy: Esencja Zgrzytu Piotra Nowaka oraz Przydrożne Kapliczki Pani Marioli Żylińskiej-Jestadt.
Esencja Zgrzytu w założeniu wypełnia przestrzeń w sposób nieinwazyjny, stwarzając warunki do refleksyjnego i swobodnego odczuwania, przeżywania o charakterze estetycznym.
Stopniowo, wkraczając w głąb sali przekonywaliśmy się, że sprzeczność pojawia się również na poziomie samego tworzywa. Z pozoru delikatna i krucha ceramika, stawała się bohaterką wielkoformatowych rzeźb.
Za sprawą swoich prac autor przedstawił nam uczucie bycia w zawieszeniu, stawanie pomiędzy pewnością a zwątpieniem, bezpieczeństwem a niepokojem.
Projekt „Przydrożne kapliczki” łączy w swym artystycznym zamyśle małą architekturę sakralną z malarstwem współczesnym. Wielkoformatowe kompozycje wieszane jak klasyczne obrazy, inspirowane symbolem Warmii – ludowymi kapliczkami, nawiązywały do obiektów pozbawionych akcentów sztuki profesjonalnej, głównie do fantazyjnego ich wyposażenia tj. rzeźby ludowej, sztucznych kwiatów, plastikowych wstążek.
Silny wpływ wyobraźni twórców ludowych spowodował, że autorka wystawy porusza się, wykorzystując podstawowe środki artystyczne na granicy piękna i kiczu. Połączenie sztuki ludowej ze współczesną wyzwoliła w nas kontrastowe emocje: z jednej strony harmonia wewnętrzna, sielankowość i nastrojowość, którą powoduje obcowanie z kapliczką wkomponowaną w pejzaż warmiński, z drugiej: nieodparta chęć nawiązania do czasów współczesnych tzn, techniki, jaką wykorzystała autorka w swoich pracach. Wyposażenie kapliczek które oglądaliśmy powstało nie tylko na bazie malarstwa, ale także tkanin artystycznych, farbowanych i zszywanych ręcznie, elementów wykonanych długopisami drukującymi 3D tzw. ręcznymi drukarkami, a także na bazie sztucznych kwiatów i liści, które wyrzucono na cmentarzach.
Największą aktywność wykazał Pan Wojciech Kociba, który z zaangażowaniem włączał się w rozmowę z Panią która oprowadzała nas po Galerii. Cała wystawa wywarła na nas ogromne wrażenie, wyszliśmy z niej pełni pozytywnych emocji i rozmyślań.